Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2010
Dystans całkowity: | 490.95 km (w terenie 172.78 km; 35.19%) |
Czas w ruchu: | 27:50 |
Średnia prędkość: | 17.64 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.50 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (91 %) |
Maks. tętno średnie: | 145 (73 %) |
Suma kalorii: | 11767 kcal |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 32.73 km i 1h 51m |
Więcej statystyk |
Najpierw jazda z Sopotu do szkoły językowej we Wrzeszczu, potem do dziewczyny na Oruni, a na koniec dania, już przy zachodzącym słońcu powrót do Sopotu przez Brzeźno i nadmorską ścieżkę rowerową. Z racji tego, że jechałem na zajęcia z angielskiego jazda odbyła się dzisiaj w normalnych ciuchach co było swego rodzaju porażką, tak bardzo przyzwyczaiłem się już do obcisłych gatek i koszulek :)
Dane wycieczki:
Km: | 40.92 | Km teren: | 2.10 |
Czas: | 02:00 | km/h: | 20.46 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 18.0 |
HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Poniedziałek, 26 kwietnia 2010 | dodano:26.04.2010
Kategoria Trening
Kolano jeszcze cały czas lekko daje znać o sobie po wczorajszym OTB, ale opuchlizna zeszła na tyle że dało się prawie bezproblemowo jechać. Dlatego zdecydowałem się dzisiaj na łatwą trasę po nadmorskiej ścieżce rowerowej z sopotu do nowego portu. Jechało się na tyle dobrze, że nawet kilka razy dość znacznie podkręciłem tempo. Natężenie ruchu na ścieżce jednak jest już na tyle wysokie, że trasa ta słabo nadaje się już do celów treningowych chyba, że wcześnie rano.
Dane wycieczki:
Km: | 32.05 | Km teren: | 1.50 |
Czas: | 01:24 | km/h: | 22.89 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 18.0 |
HRmax: | 172( 87%) | HRavg | 142( 72%) |
Kalorie: | 718kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Niedziela, 25 kwietnia 2010 | dodano:25.04.2010
Kategoria Rekreacja
Dzisiaj zdecydowałem się wjechać na Pachołek jadąc z Kamiennego Potoku cały czas niebieskim szlakiem prowadzącym do Kartuz. Szlak ten, jak do tej pory przemierzałem tylko fragmentarycznie i dzisiaj pierwszy raz postanowiłem poznać go gruntownie. Niestety musiałem dzisiaj uznać jego wyższość nad sobą, bo podczas jednego ze zjazdów zaliczyłem konkretną glebę, wywracając się na powalonym w poprzek ścieżki drzewie. Skończyło się na tym, że przeleciałem nad kierownicą, i pierwszy raz od kiedy go kupiłem przydał mi się kask na głowie. Na szczęście wypadek nie okazał się aż tak poważny, ucierpiało jedynie moje kolano, które w trakcie lotu zaliczyło bliski kontakt z kierownicą. Start w sprzęcie nie było, poza dwiema drobnymi dziurkami w bluzie, które już zdążyłem zaszyć. Udało mi się jeszcze kontynuować jazdę, ale po postoju na szczycie pachołka stwierdziłem, że kolano spuchło mi na tyle, że lepiej będzie przerwać wycieczkę i wrócić do domu, co też zrobiłem pedałując spokojnie po mieście z powrotem do kamiennego potoku.
Dane wycieczki:
Km: | 18.92 | Km teren: | 11.00 |
Czas: | 01:22 | km/h: | 13.84 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 15.0 |
HRmax: | 171( 87%) | HRavg | 121( 61%) |
Kalorie: | 604kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Jako że znalazłem ostatnio w necie planowaną trasę maratonu Scandia w Sopocie to oczywiście postanowiłem ją sprawdzić. Ogólne wrażenia pozytywne, trasa jest dość szybka i raczej niezbyt wymagająca technicznie, więc do zajęcia dobrego miejsca liczyć się będzie w zasadzie głównie szybkość i wytrzymałość. Aby osiągnąć progres w porównaniu z wynikiem z poprzedniego roku z Gdańska konieczne będzie jednak systematyczne ćwiczenie podjazdów, bo na trasie jest kilka, które może nie są o aż tak dużym nachyleniu, ale za to są one dość długie. Do tego przejechał dzisiaj kilkoma ścieżkami, którymi jak dotąd przez prawie 3 letni pobyt w Sopocie nie miałem jeszcze okazji spróbować, ale w końcu od tego są maratony - aby odkrywać nowe i ciekawe trasy.
Dane wycieczki:
Km: | 34.38 | Km teren: | 24.78 |
Czas: | 02:04 | km/h: | 16.64 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 15.0 |
HRmax: | 174( 88%) | HRavg | 138( 70%) |
Kalorie: | 984kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Środa, 21 kwietnia 2010 | dodano:21.04.2010
Kategoria Trening
Dzisiaj postanowiłem ćwiczyć wytrzymałość na asfaltach i ścieżkach rowerowych trójmiasta, a przy okazji celem wycieczki było odwiedzenie dziewczyny. Tak się składa że mieszka na Oruni więc z Sopotu jest tam akurat 18km najprostszą drogą, co stanowi doskonały dystans na średniej długości trening.
Dane wycieczki:
Km: | 43.76 | Km teren: | 4.20 |
Czas: | 02:07 | km/h: | 20.67 |
Pr. maks.: | 45.50 | Temperatura: | 11.0 |
HRmax: | 164( 83%) | HRavg | 135( 68%) |
Kalorie: | 1060kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Start w Sopocie, najpierw czarny szlak aż do Wzniesienia Marii, potem częściowo szlakiem żółtym i częściowo niebieskim do Matemblewa, następnie szlakiem zielonym aż do jeziora w Otominie. Po objechaniu jeziora dookoła, decyduję że pora wracać ale przecież nie będę jechał tą samą drogą, więc tym razem wyjechałem na asfalt i kierowałem się stronę Żukowa ponownie szlakiem niebieskim. To jednak nie była dobra decyzja bo droga prowadziła przez otwarte pola gdzie nie było żadnej osłony przed silnym wiatrem. Szybka zmiana planów i zamiast do Żukowa wracam do 3miasta przez Leźno, Bysewo, Rębiechowo i Barniewice aż udało mi się dotrzeć do Osowej. Tam znowu wjeżdżam w las i kieruje się na północ aż pod Gdynię, gdzie można bezkolizyjnie przekroczyć obwodnicę w miejscu gdzie pod obwodnicą biegną tory kolejowe do Kościerzyny. A potem już świetnie znanymi ścieżkami szybki powrót (bo droga prawie cały czas z górki) do Kamiennego Potoku. Podsumowując to wyjazd bardzo udany, jak na razie najdłuższa trasa w tym roku co daje świetny trening przed harpaganem. Jedynie zabrałem ze sobą za mało jedzenia i picia i ostatnie półtorej godziny jechałem już na oparach przez co średnia wypadła dość niska.
Dane wycieczki:
Km: | 74.50 | Km teren: | 48.50 |
Czas: | 04:37 | km/h: | 16.14 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 15.0 |
HRmax: | 171( 87%) | HRavg | 145( 73%) |
Kalorie: | 2600kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Czwartek, 15 kwietnia 2010 | dodano:15.04.2010
Kategoria Trening
Godzinna przejażdżka po długim dniu zajęć. Najpierw runda po parku w Kolibkach, a potem ścieżką do Nowego Portu i z powrotem do Sopotu. Niestety chwila zawahania podczas zjazdu z klifu na ścieżkę i zaliczyłem pierwsze OTB na nowym rowerze. Na szczęście skończyło się tylko na otartym przedramieniu i zarysowanym rogu na kierownicy, a mogło być gorzej.
Dane wycieczki:
Km: | 24.23 | Km teren: | 1.50 |
Czas: | 01:08 | km/h: | 21.38 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 6.0 |
HRmax: | 159( 81%) | HRavg | 139( 70%) |
Kalorie: | 646kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Dzisiaj, pierwszy raz odkąd mieszkam w Sopocie zdecydowałem się poszukać w miarę bezkolizyjnych przejazdów przez obwodnicę, potem pokręciłem się jeszcze trochę Gdańsku Osowej i powrót przez Owczarnię do Oliwy i dalej ścieżkami do Sopotu.
Dane wycieczki:
Km: | 32.48 | Km teren: | 15.50 |
Czas: | 02:03 | km/h: | 15.84 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 4.0 |
HRmax: | 167( 85%) | HRavg | 133( 67%) |
Kalorie: | 1042kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Był to mój debiut w rowerowych rajdach na orientację i jednocześnie sprawdzian generalny przed przyszłotygodniowym harpaganem. Z powodu małego doświadczenia w tego typu imprezach postanowiłem sprawdzić się na lokalnym rajdzie w moim rodzinnym mieście Czarnej Wodzie. Była to już podobno 45 edycja rajdu organizowanego przez studenckie koło turystyczne Politechniki Gdańskiej "FIFY", chociaż ja prawdę mówiąc pierwszy raz słyszałem o takim rajdzie. Organizatorzy mogą się pochwalić doświadczeniem w organizowaniu pieszych marszów na orientację, jednak jak sami przyznali trasę rowerową organizowali pierwszy raz i był to dla nich swego rodzaju eksperyment. Niestety pierwszy rzut oka na mapę tylko potwierdził, że chyba pierwszy raz budowali taką trasę, bo mapa była pocięta w kawałki, do tego niektóre z nich były odwrócone i żeby było jeszcze trudniej, zdarzyły się też lustrzane odbicia. W połączeniu z limitem 4h i długością trasy około 35km spowodowało, to że nikomu z 7 zawodników startujących na trasie rowerowej nie udało się zaliczyć wszystkich pkt kontrolnych. Mnie samemu udało się odnaleźć 6 z 13, co ostatecznie pozwoliło mi na zajęcie 2 miejsc - co jak do tej pory jest moim najlepszym osiągnięciem we wszystkich startach w rowerowych imprezach :) Ogólnie to jestem zadowolony bo zdobyłem cenne doświadczenie, dzięki czemu wiem teraz jak ważne jest realistyczna ocena realizacji wcześniej założonego planu. Ja zbyt pochopnie starałem się zdobyć jeszcze jakieś 4 odległe pkt do których i tak nie dojechałem, wiedząc już jak mało czasu do końca mi pozostało, zamiast tego rozsądniejszy byłby wcześniejszy powrót i skupienie się na jednym góra dwóch pkt. kontrolnych, które były blisko mety. Mi w rezultacie tego błędu nie starczyło już czasu do dokładne poszukanie tych dwóch ostatnich pkt., które były w miarę proste do znalezienia. Ale mam nadzieję że następnym razem uniknę podobnych błędów. Niestety gdy po skończonym rajdzie wróciłem do domu dowiedziałem się, że w trakcie gdy ja jeździłem po lesie to doszło do katastrofy prezydenckiego samolotu, co w znacznym stopniu zmąciło radość z dość dobrego wyniku :(
Dane wycieczki:
Km: | 49.00 | Km teren: | 34.00 |
Czas: | 03:01 | km/h: | 16.24 |
Pr. maks.: | 43.50 | Temperatura: | 6.0 |
HRmax: | 173( 88%) | HRavg | 140( 71%) |
Kalorie: | 2349kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Biria Pro RS |