Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2013
Dystans całkowity: | 331.95 km (w terenie 12.00 km; 3.62%) |
Czas w ruchu: | 13:26 |
Średnia prędkość: | 24.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.24 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 169 (86 %) |
Maks. tętno średnie: | 129 (65 %) |
Suma kalorii: | 2349 kcal |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 110.65 km i 4h 28m |
Więcej statystyk |
Żuławy Wkoło
Niedziela, 29 września 2013 | dodano:02.10.2013Kategoria Opony szosowe, Maraton Szosowy, 100km <
Moje pierwsze podejście do uporania się z pętlą wokół Żuław w maratonie szosowym organizowanym przez Pana Andrzeja Gołębiowskiego. Jednocześnie była to ostatnia impreza z całego cyklu - wcześniej udało mi się wystartować w Kościerzynie i Starogardzie, natomiast odpuściłem Wejherowo i Gdynię. Podsumowując imprezę w wielkim skrócie:
na plus:
- dość przyjemna i płaska trasa - poza kilkoma odcinkami z fatalnym asfaltem gdzie ciężko się na rowerze mtb jechało, nie mówiąc już o rowerach szosowych
- przyjazna atmosfera w trakcie zawodów - w końcu większość ludzi przyjechała tutaj nie po to aby robić wynik, tylko po to aby wspólnie pokonać ciekawą trasę
- pyszna zupa kartoflana na bufecie w Nowym Stawie i ciasto w Jantarze
- pomimo krótkich lecz dość intensywnych opadów deszczu zaraz przed startem to w trzeba przyznać, że pogoda w niedzielę dopisała - co tej jesieni jest prawdziwą rzadkością
na minus:
- moja obecna forma, a raczej jej brak - we wrześniu wybrałem się tylko 3 razy na rower wobec czego nie może dziwić fakt, że zabrakło mi prądu do dalszej jazdy po 90km i dalej to już się tylko kulałem do mety
- sposób lokalizacji bufetów - na pierwszych 60km były aż 3, potem aż do samej mety był tylko jeden na 103km
- połączenie mety rajdu z dożynkami w gminie Ostaszewo - mi osobiście jakoś ten pomysł średnio się podobał.
na plus:
- dość przyjemna i płaska trasa - poza kilkoma odcinkami z fatalnym asfaltem gdzie ciężko się na rowerze mtb jechało, nie mówiąc już o rowerach szosowych
- przyjazna atmosfera w trakcie zawodów - w końcu większość ludzi przyjechała tutaj nie po to aby robić wynik, tylko po to aby wspólnie pokonać ciekawą trasę
- pyszna zupa kartoflana na bufecie w Nowym Stawie i ciasto w Jantarze
- pomimo krótkich lecz dość intensywnych opadów deszczu zaraz przed startem to w trzeba przyznać, że pogoda w niedzielę dopisała - co tej jesieni jest prawdziwą rzadkością
na minus:
- moja obecna forma, a raczej jej brak - we wrześniu wybrałem się tylko 3 razy na rower wobec czego nie może dziwić fakt, że zabrakło mi prądu do dalszej jazdy po 90km i dalej to już się tylko kulałem do mety
- sposób lokalizacji bufetów - na pierwszych 60km były aż 3, potem aż do samej mety był tylko jeden na 103km
- połączenie mety rajdu z dożynkami w gminie Ostaszewo - mi osobiście jakoś ten pomysł średnio się podobał.
Dane wycieczki:
Km: | 138.79 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:57 | km/h: | 23.33 |
Pr. maks.: | 40.58 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | 169( 86%) | HRavg | 129( 65%) |
Kalorie: | 2349kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
wieczorna runda po pracy
Piątek, 20 września 2013 | dodano:20.09.2013Kategoria Rekreacja
Krótki wypad w piątkowy wieczór - niestety zmrok szybko już zapada i nie da się długo jeździć.
Dane wycieczki:
Km: | 18.50 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 01:04 | km/h: | 17.34 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Kociewie Kołem
Niedziela, 15 września 2013 | dodano:15.09.2013Kategoria 100km <, Maraton Szosowy, we dwójkę z bratem
Kociewie Kołem to debiut imprezy z pod szyldu RoverOver w Stolicy Kociewia - Starogardzie Gdańskim. Jak wypadła impreza - na pewno brakowało jej jeszcze rozmachu znanej już powszechnie Kaszebe Rundy i uczestników też było znacznie mniej niż w Kościerzynie, ale to chyba zrozumiałe zważywszy, że to dopiero pierwsza edycja. Do tego pogoda dzisiaj na Kociewiu nie rozpieszczała - rano była mgła i mokro, potem zaczął siąpić deszcz ale na szczęście szybko przestał i do końca już z nieba nie spadła ani kropla, natomiast szosa zrobiła się zupełnie sucha dopiero gdzieś koło 50km. Jakie były plusy naszego wspólnie z bratem występu: przede wszystkim cieszy to, że przez prawie 100km byliśmy wstanie dotrzymać tempa peletonowi gdzie prawie wszyscy oprócz nas jechali na rowerach szosowych. Tutaj na szczególne uznanie zasługuje wynik Piotra, który chyba jako jedyny przejechał dziś prawie 180km rowerem mtb ważącym jakieś 13,5kg na grubych oponach zawstydzając swoim tempem niejednego szosowca. Resztę dystansu przejechaliśmy częściowo w mniejszej grupie a częściowo samemu - ale to przez to, że peleton robił stanowczo zbyt długie przerwy na bufetach. Same bufety były OK - może jedynie było na nich za dużo chleba ze smalcem, który szybko się przejadł. Za to po raz pierwszy na maratonie rowerowym mogłem dzisiaj spróbować domowych nalewek - oby częściej takie zaopatrzenie na bufetach.
Dane wycieczki:
Km: | 174.66 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:25 | km/h: | 27.22 |
Pr. maks.: | 50.24 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |