Przejazd przez TPK i coś ponadto
Start w Sopocie, najpierw czarny szlak aż do Wzniesienia Marii, potem częściowo szlakiem żółtym i częściowo niebieskim do Matemblewa, następnie szlakiem zielonym aż do jeziora w Otominie. Po objechaniu jeziora dookoła, decyduję że pora wracać ale przecież nie będę jechał tą samą drogą, więc tym razem wyjechałem na asfalt i kierowałem się stronę Żukowa ponownie szlakiem niebieskim. To jednak nie była dobra decyzja bo droga prowadziła przez otwarte pola gdzie nie było żadnej osłony przed silnym wiatrem. Szybka zmiana planów i zamiast do Żukowa wracam do 3miasta przez Leźno, Bysewo, Rębiechowo i Barniewice aż udało mi się dotrzeć do Osowej. Tam znowu wjeżdżam w las i kieruje się na północ aż pod Gdynię, gdzie można bezkolizyjnie przekroczyć obwodnicę w miejscu gdzie pod obwodnicą biegną tory kolejowe do Kościerzyny. A potem już świetnie znanymi ścieżkami szybki powrót (bo droga prawie cały czas z górki) do Kamiennego Potoku. Podsumowując to wyjazd bardzo udany, jak na razie najdłuższa trasa w tym roku co daje świetny trening przed harpaganem. Jedynie zabrałem ze sobą za mało jedzenia i picia i ostatnie półtorej godziny jechałem już na oparach przez co średnia wypadła dość niska.
Dane wycieczki:
Km: | 74.50 | Km teren: | 48.50 | Czas: | 04:37 | km/h: | 16.14 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | 171( 87%) | HRavg | 145( 73%) |
Kalorie: | 2600kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj