Sopot - Orunia i spotkanie z rowerzystką kamikadze
Piątek, 11 czerwca 2010 | dodano:11.06.2010Kategoria Opony szosowe, Trasa dojazdowa
Standardowa trasa do dziewczyny i z powrotem. Dzisiaj miałem okazję przetestować nowe opony na mokrej nawierzchni, bo wcześniej przeszła burza, trzymają się drogi tak samo dobrze jak gdy jest sucho. Jedynie co mnie zaskoczyło, to fakt że chlapią tak samo jak prawie o połowę szersze opony meridy. Z niecodziennych wydarzeń to miałem dzisiaj jeszcze wątpliwą przyjemność spotkać na tasie jakąś niedzielną rowerzystkę, która uparła się że będzie jechać lewym skrajem ścieżki rowerowej i postanowiła że za żadne skarby nie zjedzie mi z drogi. Gdyby nie mój dobry refleks i unik na trawnik do mielibyśmy piękną czołową kraksę. Tak skończyło się tylko na tym że zahaczyła mnie tylko kierownicą czy rogiem i zostawiła 10cm otarcie na lewym przedramieniu, po czym pojechała dalej nie zatrzymując się nawet. Do tej pory żałuję że nie zawróciłem i nie dogoniłem jej, aby jej nawymyślać w niewybredny sposób. Naprawdę niektórzy powinni zostawić swój rower lepiej w piwnicy i poruszać się na piechotę.
Dane wycieczki:
Km: | 41.28 | Km teren: | 0.10 | Czas: | 01:55 | km/h: | 21.54 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | 160( 81%) | HRavg | 130( 66%) |
Kalorie: | 900kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj