rekreacyjny wyjazd nad jezioro Czechowskie
Sobota, 29 maja 2010 | dodano:29.05.2010Kategoria Rekreacja
Korzystając z tego, że prawie po miesięcznej przerwie ponownie zawitałem w rodzinnych stronach wybrałem się z dziewczyną na krótki wyjazd w okolice. Niestety Paulina jak na razie jeździ na rowerze tylko okazyjnie (ale będziemy się starać zmienić tą sytuację), więc tempo było raczej spokojne.

Ota ja uwieczniony ze swoją Birią podczas pokonywania kładki w okolicach Czarnej Wody.

Droga prowadząca do Huty Kalnej. Na uwiecznionym tutaj zjeździe kilka lat temu ustanowiłem swój do dzisiaj nie pobity rekord prędkości który wynosi 56.5km/h. Co ciekawe udało mi się to osiągnąć na starym ciężkim krossie na stalowej ramie który waży pewnie z 16kg. Dzisiaj dał bym radę pewnie szybciej ale jeżdżę z większą wyobraźnią, bo na samym dole zjazd kończy się dość ostrym zakrętem i jak się go nie wyrobi do wjedzie się do jedynego sklepu spożywczego we wsi.

Obrazek niczym z sielskiej wsi, jaką zaobserwować można jeszcze kawałek za Hutą Kalną. Uwiecznionej tutaj krowie chyba nie spodobało się że robię jej zdjęcie bo strasznie na mnie muczeć zaczęła.

Jezioro Czechowskie. To piękne jezioro znajduje się 15km od mojej rodzinnej Czarnej Wody i był to pierwszy cel dłuższych wyjazdów rowerowych w moim wykonaniu na długo za nim kupiłem sobie jakiś bardziej wypasiony rower. Wtedy jeździłem nad to jezioro prawie 50min dzisiaj mój rekord to 35min ale w tym roku pewnie go pobiję (no i jest teraz więcej asfaltu niż kiedyś w drodze do jeziora).

Droga z jeziora Czechowo prowadząca przez wieś Iwiczno. Jak widać Kociewie może być miejscami równie pofałdowane jak bardziej znane z tego Kaszuby.

Ota ja uwieczniony ze swoją Birią podczas pokonywania kładki w okolicach Czarnej Wody.

Droga prowadząca do Huty Kalnej. Na uwiecznionym tutaj zjeździe kilka lat temu ustanowiłem swój do dzisiaj nie pobity rekord prędkości który wynosi 56.5km/h. Co ciekawe udało mi się to osiągnąć na starym ciężkim krossie na stalowej ramie który waży pewnie z 16kg. Dzisiaj dał bym radę pewnie szybciej ale jeżdżę z większą wyobraźnią, bo na samym dole zjazd kończy się dość ostrym zakrętem i jak się go nie wyrobi do wjedzie się do jedynego sklepu spożywczego we wsi.

Obrazek niczym z sielskiej wsi, jaką zaobserwować można jeszcze kawałek za Hutą Kalną. Uwiecznionej tutaj krowie chyba nie spodobało się że robię jej zdjęcie bo strasznie na mnie muczeć zaczęła.

Jezioro Czechowskie. To piękne jezioro znajduje się 15km od mojej rodzinnej Czarnej Wody i był to pierwszy cel dłuższych wyjazdów rowerowych w moim wykonaniu na długo za nim kupiłem sobie jakiś bardziej wypasiony rower. Wtedy jeździłem nad to jezioro prawie 50min dzisiaj mój rekord to 35min ale w tym roku pewnie go pobiję (no i jest teraz więcej asfaltu niż kiedyś w drodze do jeziora).

Droga z jeziora Czechowo prowadząca przez wieś Iwiczno. Jak widać Kociewie może być miejscami równie pofałdowane jak bardziej znane z tego Kaszuby.
Dane wycieczki:
Km: | 30.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:48 | km/h: | 16.67 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Biria Pro RS |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj