Żuławy Wkoło
Niedziela, 29 września 2013 | dodano:02.10.2013Kategoria Opony szosowe, Maraton Szosowy, 100km <
Moje pierwsze podejście do uporania się z pętlą wokół Żuław w maratonie szosowym organizowanym przez Pana Andrzeja Gołębiowskiego. Jednocześnie była to ostatnia impreza z całego cyklu - wcześniej udało mi się wystartować w Kościerzynie i Starogardzie, natomiast odpuściłem Wejherowo i Gdynię. Podsumowując imprezę w wielkim skrócie:
na plus:
- dość przyjemna i płaska trasa - poza kilkoma odcinkami z fatalnym asfaltem gdzie ciężko się na rowerze mtb jechało, nie mówiąc już o rowerach szosowych
- przyjazna atmosfera w trakcie zawodów - w końcu większość ludzi przyjechała tutaj nie po to aby robić wynik, tylko po to aby wspólnie pokonać ciekawą trasę
- pyszna zupa kartoflana na bufecie w Nowym Stawie i ciasto w Jantarze
- pomimo krótkich lecz dość intensywnych opadów deszczu zaraz przed startem to w trzeba przyznać, że pogoda w niedzielę dopisała - co tej jesieni jest prawdziwą rzadkością
na minus:
- moja obecna forma, a raczej jej brak - we wrześniu wybrałem się tylko 3 razy na rower wobec czego nie może dziwić fakt, że zabrakło mi prądu do dalszej jazdy po 90km i dalej to już się tylko kulałem do mety
- sposób lokalizacji bufetów - na pierwszych 60km były aż 3, potem aż do samej mety był tylko jeden na 103km
- połączenie mety rajdu z dożynkami w gminie Ostaszewo - mi osobiście jakoś ten pomysł średnio się podobał.
na plus:
- dość przyjemna i płaska trasa - poza kilkoma odcinkami z fatalnym asfaltem gdzie ciężko się na rowerze mtb jechało, nie mówiąc już o rowerach szosowych
- przyjazna atmosfera w trakcie zawodów - w końcu większość ludzi przyjechała tutaj nie po to aby robić wynik, tylko po to aby wspólnie pokonać ciekawą trasę
- pyszna zupa kartoflana na bufecie w Nowym Stawie i ciasto w Jantarze
- pomimo krótkich lecz dość intensywnych opadów deszczu zaraz przed startem to w trzeba przyznać, że pogoda w niedzielę dopisała - co tej jesieni jest prawdziwą rzadkością
na minus:
- moja obecna forma, a raczej jej brak - we wrześniu wybrałem się tylko 3 razy na rower wobec czego nie może dziwić fakt, że zabrakło mi prądu do dalszej jazdy po 90km i dalej to już się tylko kulałem do mety
- sposób lokalizacji bufetów - na pierwszych 60km były aż 3, potem aż do samej mety był tylko jeden na 103km
- połączenie mety rajdu z dożynkami w gminie Ostaszewo - mi osobiście jakoś ten pomysł średnio się podobał.
Dane wycieczki:
Km: | 138.79 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:57 | km/h: | 23.33 |
Pr. maks.: | 40.58 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | 169( 86%) | HRavg | 129( 65%) |
Kalorie: | 2349kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida Matts TFS XC 500 |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj